Częstym problemem przy próbie uzyskania informacji publicznej jest celowe opóźnianie przez urzędników udostępnienia danych. Zmiany wprowadzone w czerwcu do Kodeksu Postępowania Administracyjnego dają możliwość przyspieszenia tego procesu.
Jedną z możliwości jest prawo do ponaglenia. Instytucja musi w ciągu 7 dni przekazać je do organu wyższego stopnia, który również ma 7 dni na rozpatrzenie sprawy. Jeżeli w drugiej instancji stwierdzi, że bezczynność lub przewlekłość miała miejsce, wyznaczany jest termin ostatecznego rozwiązania sprawy. Ponadto zarządza się również postępowanie wyjaśniające, którego konsekwencją może być ukaranie osób odpowiedzialnych za opóźnienia.
Innym przydatnym narzędziem jest żądanie wydania decyzji rozstrzygającej sprawę w II instancji bez wydania decyzji kasatoryjnej. Chodzi o sytuacje, gdy organ wyższej instancji stwierdzi naruszenie przepisów postępowania, uchyla decyzję i przekazuje ją do ponownego rozpoznania. Problem w tym, że wydłuża to czas wyjaśnienia sprawy. Teraz strona może domagać się wyjaśnień. Jeżeli mimo to instytucja podtrzyma swoje stanowisko, to jest możliwość złożenia sprzeciwu do sądu administracyjnego, który ma 30 dni na jego rozpatrzenie. Sąd może zawiesić decyzję kasatoryjną i nałożyć karę dla organu, który ją wydał.
Zmiany w Kodeksie Postępowania Administracyjnego doprowadzą do przyspieszenia załatwiania spraw. Problem w tym, że w kwestii takiej jak dostęp do informacji publicznej, nie tylko potrzebne są dobre ramy prawne, ale przede wszystkim odpowiednia kultura prawna. Należy dążyć do tego, żeby podmioty zobowiązane do udostępnienia danych nie traktowały tego jako atak, tylko naturalną część działań, które zwiększają transparentność administracji publicznej. Stąd ważna rola każdego z nas w działaniach uświadamiających naszym przedstawicielom istotę jawności życia publicznego.